niedziela, 27 czerwca 2010

002 Ślub

Wszelkie możliwe spotkania rodzinne doprowadzają mnie do ... Po prostu nienawidzę tego.
Jedyne co lubię w tego typu okazjach to możliwość ubrania się w inny sposób niż na codzien. Bo nie dość, że chcę czuć się wygodnie i ładnie, muszę ubrać się z klasą.

Cały ten weekend spędziłam na ślubie kuzynki. Początkowa euforia z ubrania się na taką okazję minęła po pierwszej półgodzinie w aucie, kiedy zaliczaliśmy pierwszy korek (za miastem oczywiście).

Mam na sobie naszyjnik + kolczyki z poprzedniej notki, stworzone właśnie na tą okazję.

Zdjęcie nie za ciekawe bo zrobione na sam koniec imprezy, kiedy zorientowałam się, że nie mam zdjęcia, które będę mogła tu użyć. Liczy się jednak outfit, prawda?

Jedyne co mi nie pasowało w tym jak wyglądam to to, że to jest mój strój studniówkowy, jedynie biżuteria i torebka były inne.

3 komentarze:

  1. uwielbiam ten kolor!! przesliczna sukienka, jaki ma ładny dekolt! i szpilki też fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez nienawidzę rodzinnych spotkań !
    Sukienka ma piękny kolorek :)

    Zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń